Trzy opowieści o ludziach i wydarzeniach, które dowodzą, że prawda jest często bardziej zaskakująca niż fikcja.
JESZCZE NIE JESTEM TYM, KIM BYM CHCIAŁA, reż. Klára Tasovská
Historia życia Libuše Jarcovjákovej, czeskiej Nan Goldin. Szalony świat czechosłowackiej kontrkultury, jazda po bandzie w totalitarnym państwie. To nie był bunt w kapitalistycznym społeczeństwie, gdzie karą mógł być brak pieniędzy na czynsz. Tu za odmienność groziło więzienie lub wieczne, systemowe upokorzenie. A Libuše się nie bała - żyła na marginesie, była niezależna, nigdy nie sprzedała się systemowi. Gdy już można było, zaczęła podróżować do Japonii i Berlina Zachodniego, których życie również namiętnie portretowała. Niezwykły, również formalnie, film, których ogląda się z zaciśniętym gardłem.
ŚCIEŻKA DŹWIĘKOWA ZAMACHU STANU, reż. Johan Grimonprez
Cool war zamiast Cold war! A przynajmniej taka była część diabolicznego planu. Lata 60-te w pełnym rozkwicie - Afryka uzyskuje niepodległość, wielkie mocarstwa inicjują zamachy stanu i morderstwa (Lumumba!), Fidel Castro nocuje na Harlemie, Chruszczow wali butem w stół, Max Roach wdziera się na obrady ONZ. A w ścieżce dźwiękowej i na ekranie: John Coltrane, Louis Armstrong, Dizzy Gillespie, Eric Dolphy, Nina Simone jako budowanie amerykańskiej soft power. Oglądałem ten film jak w gorączce, totalnie polecam!
COPA 71, reż. James Erskine, Rachel Ramsey
„Niektórzy ludzie uważają, że piłka nożna jest sprawą życia i śmierci. Jestem rozczarowany takim podejściem. Mogę zapewnić, że to coś o wiele ważniejszego" - powiedział Bill Shankly, legendarny trener Liverpoolu. Taki właśnie jest ten film - piłka nożna jest tu tylko lustrem, w którym przeglądają się społeczne zjawiska, wprawiające świat w ruch. Nie zawsze w kierunku, którego byśmy sobie życzyli! Historia jest niesamowita - w 1971 w Meksyku odbył się gigantyczny turniej piłkarski, gromadzący na każdym z meczy po kilkadziesiąt tysięcy widzów, o którym wszelki słuch zaginął. Zobaczcie na własne oczy, dlaczego tak się stało!