Buddyzm u podstaw opiera się na niestosowaniu przemocy, pokoju, miłości i zrozumieniu. Najbardziej pokojowa religia świata ma jednak nawołujących do nietolerancji kaznodziejów nienawiści. Wpływowa postać i szanowany mnich z Birmy, znany jako Wielebny Wirathu od lat rozpowszechnia antymuzułmańską retorykę nienawiści i podżega do etnicznych czystek. W publicznych przemowach, kazaniach, nagraniach na DVD i wypowiedziach w mediach społecznościowych głosi antyislamskie przesłanie, utrzymując, że stanowiący zaledwie 4% ludności Birmy muzułmanie zagrażają bezpieczeństwu kraju i że istnieje ryzyko jego wrogiego przejęcia. Porównuje ich do zwierząt i apeluje, by zostali wykluczeni społecznie, ekonomicznie i politycznie.
Ekstremistyczne stwierdzenia Wirathu zebrały krwawe żniwo, wywołując śmiertelne zamieszki, w tym pobicia i podpalenie muzułmańskich meczetów, sklepów i domów. Postrzegane jako czyste nawoływanie do ludobójstwa spotykają się z bierną reakcją rządzącej krajem junty wojskowej. Film, nakręcony jeszcze przed największą eskalacją aktów ludobójstwa na birmańskich muzułmanach Rohingya w 2017 roku, jest ostatnią częścią tzw. filmowej trylogii zła Barbeta Schroedera, rozpoczętej w 1974 roku filmem o generale Idi Aminie Dadzie („Idi Amin – autoportret”), a kontynuowanej w 2017 roku portretem kontrowersyjnego prawnika Jacquesa Vergèsa („Adwokat terroru”). Podobnie jak w poprzednich filmach, reżyser skupia się na pokazaniu głównego bohatera. Obserwujemy zadowolonego z siebie, żądnego władzy religijnego dyktatora głoszącego oparte na islamofobii nacjonalistyczne hasła i nauczającego w tym duchu tłumy zwolenników, w tym mnichów.
Tło historyczne stanowią bogate materiały archiwalne, a filmy z telefonów komórkowych i materiały z mediów społecznościowych ukazują okrutne efekty retoryki Wirathu. W erze Donalda Trumpa (którego Wirathu jest fanem), Farage’a i Le Pen, film w doskonały sposób ukazuje również mechanizmy powstawania i funkcjonowania nacjonalizmów.